Tym razem dla odmiany proponuję spotkać się w NIEDZIELĘ tj. 10.02.2013r godz. 9.00 w Zarszynie!
Widziałem się z Gierem i padła taka propozycja. Trzeba czasem iść na rękę również tym, którzy w soboty nie mogą podziałać bo pracują, a należą do naszego team'u. Mam nadzieję, że Sanok i okolice dopiszą
Halo ziemia! Karty trafień i rozbudowane scenariusze są dobre na długie rozgrywki (milsimowe), a nie na kilka godzin gdzie wygłodniali maniacy chcą się wyżyć. W praktyce wygląda to tak, że nawet jak zapraszaliśmy inne teamy i było około 40 osób to scenariusz kończył się tym, że jedni bawili się w miarę nieźle, a drudzy czekali po trafieniu i fiksowali. Poza tym karty trafień eliminują niekiedy gracza już na początku rozgrywki do samego końca, a nie po to ludzie jada po kilkadziesiąt kilometrów żeby postać i popatrzeć jak inni się bawią. Nie kombinujcie, a jak kombinujecie to z głową. Wtedy kiedy trzeba się wykazać inwencją i np. przyjechać na zawody lub bieg na orientację czy inne tego typu spotkania to chętnych raczej brak, ale jak szykuje się w miarę duża i fajna zabawa gdzie prosty scenariusz spisuje się najlepiej, to jest mnóstwo kombinacji. Tyle ode mnie!
Przede wszystkim żeby to miało sens to trzeba się nauczyć co i jak, a tak jak pisałem wcześniej ludzie jada się postrzelać, a nie zastanawiać czy i jak? albo gdzie dostał, i czy lepiej mu się opłaca czekać na medyka, który szlag wie kiedy do niego dotrze, czy od razu iść do trupiarni i też czekać. Nie rozumiem tego parcia na utrudnianie i udziwnianie rzeczy, które są jasne i proste. Jeśli tak bardzo chcecie to proszę przygotować scenariusz i karty ale gwarantuję Wam, że będzie to tylko chaos i zamieszanie. A zamiast się dobrze bawić będzie ogólny wkurw! Hanz i naucz się czytać trochę między wierszami, bo moja wypowiedź nie dotyczyła tylko Twojej osoby, ale ogólnie dla przykładu i dotyczyło to wszystkich i na pewno nie było w tym żadnej przesady!
wiec jutro sie widzimy ^^ Zebu masz jakies kulce do sprzedania ?
